Witajcie :) Przepraszam za długą nieobecność, poprawię się :)
Na pierwszy ogień idzie książka pt. "Chemia śmierci" Simona Becketta. Napisy na okładce zachęcą wszystkich miłośników thrillerów. Chociaż może są odrobinę przesadzone.
Małe miasteczko. Życie toczy się tutaj powoli i monotonnie. Ludzie nie ufają nowym mieszkańcom. Pewnego deszczowego dnia przybywa tu lekarz David Hunter. Dostaje pracę w przychodni i oswaja się z tutejszą społecznością. Kilka lat po tym wydarzeniu zaczynają dziać się dziwne rzeczy. Dwoje dzieci znajduje w lesie martwą kobietę, ze zmasakrowanym ciałem. Brutalność następnych morderstw, tajemnice, które wychodzą na jaw, wprowadzają mieszkańców w atmosferę niepewności i strachu. Nikt sobie nie ufa. Kto jest mordercą? Dlaczego to robi? I kim może być dr. Hunter?
Zakochałam się od pierwszego wejrzenia. Dosłownie :D Zdecydowanie dla osób o silnych nerwach. Każdy rozdział zachęca do przeczytania następnego. Świetny styl i słownictwo, Autor bardzo dobrze wprowadza nas w fabułę książki, powodując dreszczyk emocji, po chwili lekko spuszcza z tonu, aby na koniec zmrozić krew w żyłach i przedstawić zaskakujące zakończenie. Zostało mi tylko polecić tę książkę i wpisać następne części na listę "Do przeczytania".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz